Koszyk
Po pierwsze nie szkodzić...

Po pierwsze nie szkodzić…

| Autor: Dr N. Med. Izabela Załęska

Z tego artykułu dowiesz się:

• Jakie są podstawowe zasady bezpiecznego zabiegu modelowania ust?

• Jaka aparatura diagnostyczna może wspierać nas w pracy estetycznej?

• Co kryje się za pojęciami: pillows, H-Curves, Steiner-line?

• Czym jest hialuronidaza ekstrahowana?

Spis treści

Bezpieczny zabieg modelowania ust – Harmonijne, pełne i wyglądające młodo usta są obiektem pożądania wielu kobiet, a i coraz więcej mężczyzn pragnie skorygować czy upiększyć tę partię twarzy. Modelowanie ust to niewątpliwie w ostatnim czasie jeden z chętniej wykonywanych zabiegów. Niestety nie zawsze bezpiecznie i z satysfakcjonującym efektem. Warto zatem pochylić się nad szeroko pojętą tematyką bezpieczeństwa zabiegowego.

Nieprzypadkowo powyższy wstęp rozpoczyna się od słowa „harmonijne”. Przyjrzyjmy się więc jego znaczeniu w kontekście estetyki ust. Harmonijne, czyli: wyglądające naturalnie, proporcjonalne, bez przesadnej objętości oraz, co ważne, spełniające kryteria bezpiecznego zabiegu. Obserwując dzisiejszy rynek estetyczny, powszechność wykonywania zabiegów i „niezdrowe trendy”, warto zwrócić uwagę na kilka bardzo ważnych aspektów.

Usta elementem twarzy

Rozpoczynając pracę estetyczną z ustami należy pamiętać, że powinny być one harmonijnym elementem twarzy, postrzeganej jako całość, a nie przerobionym według życzenia klienta fragmentem niepasującym do reszty wizerunku. Co ważne w tym aspekcie, często zapominamy o proporcjach, kierujemy się trendami wykreowanymi przez media, które nie zawsze są zgodne z anatomią i wiążą się z wysokim ryzykiem powikłań.

Modelowanie ust wykonujemy z kilku głównych powodów:
–  korekta asymetrii,
–  niezadowalający dla klienta wygląd jego ust,
–  zmiany w procesie starzenia.

Powody te powinny jednocześnie być dla nas drogowskazami, czy zajmiemy się samymi ustami, czy całą okolicą ust, czy może konieczne będzie wcześniejsze zadbanie o górną część twarzy, aby uzyskać najlepsze rezultaty. Jeśli traktujemy usta jako element całej twarzy, nie możemy zapominać także o uzębieniu, które determinuje wygląd, czyli układ tkanek. Aspektów, na które powinniśmy zwrócić uwagę zanim weźmiemy do ręki strzykawkę z wypełniaczem, jest wiele, dlatego tak ważne jest holistyczne podejście do klienta i dogłębna znajomość anatomii twarzy.

Anatomiczne know-how

Okolica ust bogata jest w naczynia krwionośne. Warga górna zaopatrywana jest w krew przez tętnicę wargową górną, warga dolna przez tętnicę wargową dolną. Nie są to proste naczynia, jak wygląda to w wielu atlasach anatomicznych, a niezwykle rozgałęzione i przebiegające dość płytko pod powierzchnią ust i tkanek okalających. Pamiętajmy, że skóra w czerwonej części warg, złożona z trzech do pięciu warstw komórek, jest zdecydowanie cieńsza niż skóra pokrywająca resztę naszego ciała. Zatem do naczyń wcale nie jest daleko – czerwony kolor warg pochodzi właśnie od powierzchownych naczyń krwionośnych. Musimy także zwrócić uwagę na tzw. pillows, czyli małe naturalnie występujące „poduszeczki” ust. Wszyscy się z nimi rodzimy! Naturalnie mamy trzy na górnej wardze i dwie na dolnej. Są one integralną częścią ust, jednocześnie nadając im strukturę i kształt. Patrząc z boku, obszar ust osoby młodej jest charakterystycznie uwypuklony. W miarę upływu lat te wybrzuszenia ulegają wypłaszczeniu, czyli nasze usta stają się, kolokwialnie rzecz ujmując, bardziej płaskie.
Ten krótki opis powinien nam trochę dać do myślenia w aspekcie „wypłaszczania” ust i powszechnie stosowanej metody „na płasko”. Choć niektórzy mają płaskie usta, dlaczego anatomicznie zniekształcamy innych, aby wyglądali tak samo? Jak twierdzą największe autorytety estetyki na świecie, odpowiedzi na to pytanie jest wiele, począwszy od obrazowej hipnozy określonymi rezultatami, naśladowania wzorców, uzyskania aprobaty większego grona czy kluczowych dla nas osób, po brak zmysłu estetycznego warunkowanego anatomią i dysmorfofobię ciała (BDD). A co niezwykle ważne, w pewnym momencie każde zniekształcenie może stać się normą i przestajemy widzieć zaburzenia anatomiczne.
W mechanizmie starzenia górna warga wydaje się bardziej poddawać temu procesowi, dolna natomiast radzi sobie z nim znacznie lepiej. Mając na uwadze anatomię i proces starzenia powinniśmy zwrócić uwagę na starzenie się mięśni (mięsień okrężny ust i okalające usta mięśnie mimiczne), proces fotostarzenia i zmiany w układzie kostnym.


Modelowanie ust – Proporcje

Modelując usta nie możemy zapominać o podstawowych proporcjach twarzy. W tym aspekcie funkcjonuje proporcja podzielenia twarzy na trzy równe części, czyli tzw. złota proporcja, oraz dawna maska Marquardta. Ale w dzisiejszych czasach i szczególnie w pracy z ustami kierujemy się głównie liniami estetycznymi. Aby poprawnie wymodelować usta warto zwrócić uwagę na LLL-line (lip lid line – idealna pozycja od kąta ust do zewnętrznej krawędzi górnej powieki), A-line (idealne „wysunięcie” górnej wargi, dolnej wargi i brody, by w każdym przypadku było to 5 mm), H-line (idealne położenie „pillows”), H-curves (pokazują idealny łuk dolnej wargi zgodny z łukiem brody), Ricketts E-line, Burston line oraz Steiner line, a także V-line. Tak wymierzone położenie ust i ich wysunięcie pozwala nam na uzyskanie niezwykle harmonijnego rezultatu, a czyż nie na tym powinno nam najbardziej zależeć? Miejmy tu tylko na uwadze zróżnicowanie w zależności od pochodzenia etnicznego i stosujmy odpowiednie wytyczne.

Niwelowanie ryzyka zabiegowego

W pracy estetycznej czyha na nas sporo zagrożeń. Nieodzownym elementem bezpiecznego zabiegu są więc działania minimalizujące ryzyko powikłań. Kluczowa jest tu znajomość anatomii. Ten aspekt jest nie do zastąpienia. Warto dodatkowo wspierać się aparaturą diagnostyczną. Dla mnie niezastąpionym urządzeniem jest iluminator naczyń, stosuję także ultrasonograf. Nie bez znaczenia jest także technika pracy i użyty preparat. Na ten temat można by napisać książkę, ale najważniejsze jest, aby wypełniacz tkankowy dostosowany był właściwościami do niezwykle elastycznych ust. Nie może być zatem zbyt twardy, a jego ilość nie może zagrażać naczyniom krwionośnym. Warto też pamiętać o bezpiecznych technikach pracy i wytycznych międzynarodowych stowarzyszeń.

HIALURONIDAZA

Hialuronidaza powoduje hydrolizę kwasu hialuronowego poprzez rozdzielenie wiązania 1,4-glukozaminowego pomiędzy C1 cząsteczki glukozaminy i C4 kwasu glukoronowego i, co ważne, działa tylko w miejscu podania. Nie przenika bariery krew–mózg. Po podaniu hialuronidazy następuje natychmiastowa dyspersja w tkance, a następnie szybki powrót do stanu wyjściowego. Czas działania zależy od miejsca podania – 24–48 godz., ale w okolicy oka 60–112 godz. Przed podaniem hialuronidazy warto wykonać próbę, podając bardzo niewielką ilość, 0,02 ml, śródskórnie. Bąbel z rumieniem po pięciu minutach to pozytywna reakcja alergiczna, natomiast rumień lub plamka naczyniowa to wynik reakcji negatywnej.
Ogólnie należy pamiętać, że hialuronidaza może dawać zarówno reakcje alergiczne natychmiastowe, jak i opóźnione. Opisywane w literaturze reakcje po podaniu hialuronidazy dotyczą 0,1 proc. i są to: rumień, świąd, pokrzywka i obrzęk naczynioruchowy.  UWAGA: Należy pamiętać, aby nigdy nie podawać hialuronidazy osobom uczulonym na jad błonkoskrzydłych (m.in.: osy, pszczoły, szerszenia, trzmiela).

Procedura zabiegowa – zagrożenia

W pierwszej kolejności musimy dobrze zakwalifikować klienta do zabiegu i zwrócić uwagę na cały szereg potencjalnych przeciwwskazań. Jeśli ten element mamy już za nami, przystępujemy do procedury zabiegowej pamiętając, że każdy krok naszej pracy może być związany z powikłaniami, takimi jak: reakcja na znieczulenie, okluzja naczynia, podanie preparatu do światła tętnicy, infekcja, reakcja alergiczna czy w późniejszym czasie migracja materiału, grudki, chroniczny obrzęk, ziarniniaki lub efekt Tyndala.

Antidotum na powikłania

Nie ma jednej procedury związanej z wyprowadzeniem klienta z powikłania. W każdym wskazanym powyżej przypadku procedura jest inna i czasami oprócz hialuronidazy konieczne jest włączenie leków, tj. glikokortykosteroidy, antybiotyki czy leki przeciwhistaminowe. W niemal każdym jednak przypadku konieczne jest włączenie hialuronidazy, czyli enzymu zarejestrowanego przez FDA jako substancja do leczenia powikłań kwasu hialuronowego.

Alternatywą dla jednak niebezpiecznej powszechnie znanej hialuronidazy jest hialuronidaza ekstrahowana z paciorkowców beta-hemolizujących. Tu moc preparatu zależy od siły katalizującej. Dostępne są dwa produkty – pierwszy o sile 2 katali i drugi o sile 25 katali.
W czasie nagłej sytuacji nie wolno zapominać o pełnej procedurze zawierającej m.in. leki rozrzedzające krew odpowiedniej dawce. Wykonując zabieg estetyczny w pierwszej kolejności powinniśmy pomyśleć o bezpieczeństwie klienta, a później o pożądanym efekcie. To ukierunkowanie pozwoli nam na odpowiedzialność zabiegową i nieprzystępowanie do procedury bez odpowiednich umiejętności i wiedzy. Najważniejsze to nie szkodzić, zatem najpierw solidna wiedza i warsztat, a potem upiększanie klientów, czego Państwu życzę.

dr n. med. Izabela Załęska

Międzynarodowy ekspert ds. kosmetologii. Praktyk, trener, nauczyciel akademicki. Członek Society of Cosmetic Scientists, British Medical Laser Association, European LaserAssociation, ekspert Instytutu Praktyki Zabiegów Estetycznych.